2 września 2013

Rozdział 13

-Ile słyszałeś? - zapytał w końcu.
-Chyba tyle ile chciałbyś żebym nie usłyszał.
-Zapomnijmy o tym okej? - zapytał w dalszym ciągu patrząc na swoje stopy.
-Jak mam o tym zapomnieć? - zapytałem cicho.
-Nie wiem, ale zapomnij. - odwrócił wzrok od stóp i przeniósł go na produkty leżące na blacie.
-Nie mogę zapomnieć o tym, że mój najlepszy przyjaciel coś do mnie czuje. - zamyśliłem się na chwilę. - Harry spójrz na mnie. - poprosiłem, ale on nie wykonał mojego polecenia. - Harry... - chwyciłem go za nadgarstki.
-Zostaw. - wyrwał mi się.
-Harry chcę porozmawiać.
-Nie ma o czym. - odpowiedział oschle.
-Jest! - nie wytrzymałem i wrzasnąłem na niego. - Jest o czym! Harry... proszę porozmawiajmy. - rzucił wszystko na blat i popatrzył na mnie.
-Chcesz rozmawiać, proszę. - w jego oczach było tyle emocji: złość, strach, rozczarowanie i ... miłość. Ten widok widziałem do tej pory tylko u 6 osób.
-Powiedziałbyś mi? - zapytałem prosto z mostu. Spuścił wzrok na swoje nogi..
-Nie... - urwał.
-Dlaczego?
-Co bym ci miał powiedzieć? - ciągle wpatrywał się w swoje stopy. - Miałem podejść i powiedzieć "Hej LouLou kocham cię najmocniej na świecie zostaniesz moim chłopakiem?" chyba słyszysz jak to idiotycznie brzmi.
-Harry co z tego, że to idiotycznie brzmi?
-Louis nawet gdybym ci to powiedział nic by to nie dało bo ty jesteś hetero więc zapomnijmy o tym.
-Harry spójrz na mnie. - poprosiłem łagodnie chwytając jego dłonie, podniósł wzrok. - Jesteś na 100% pewny, że jestem hetero? - w jego oczach w jednej chwili pojawiły się iskierki szczęścia.
-A nie jesteś?
-Odpowiem ci na to pytanie jeśli ty odpowiesz na kilka moich.
-Pytaj.
Jesteś homoseksualistą czy biseksualistą?
-Bi.
Od jak dawna coś do mnie czujesz? - to pytanie trochę go zbiło.
-Od... paru lat.
-Paru czyli ile?
-Od 3 lat...
-3 lata? I nic mi nie powiedziałeś? Dlaczego?
-Gdybym ci powiedział nasze stosunki by się zmieniły patrzyłbyś na mnie inaczej, a tego nie chciałem, chciałem żeby było tak samo i nie chciałem mieć złamanego serca.
-Nigdy bym ci nie złamał serca.
-Ale jak to?
-Harry, bo ja... ja też jestem bi.
-Co? Ale jak to? - jego oczy przyjęły kształt 5-cio złotówki.
-Tak Harry jestem bi.
-Od kiedy? - zapytał.
-Od niedawna.
-Czyli?
-Od dzisiaj.
-Jak to od dzisiaj?
-Dzisiaj rano kiedy był ten incydent na kanapie. - Harry natychmiast się uśmiechnął. - Szybko wybiegłem z salonu bo... no bo...
-Podnieciłeś się?
-Tak. Chwila, a ty skąd wiesz?
-Czułem, a to, że wybiegłeś potwierdziło to, a później jak wróciłeś chciałem cię powkurzać,  a ty odwróciłeś wzrok i musiałeś inaczej usiąść żeby ukryć to co zaczęło ci się w spodniach tworzyć. Ja widzę wszystko, a ten namiocik był aż nadto widoczny i chyba nie tylko ja to widziałem. - cały się zaczerwieniłem.
-No więc skoro to widziałeś to chyba nie masz wątpliwości, że ja też coś do ciebie czuje. - jego uśmiech powiększył się.
-Jeśli ty coś czujesz do mnie, a ja do ciebie to co ty na to żeby złączyć nasze uczucia razem?
-Z chęcią. 
Przez ten cały czas trzymałem jego dłonie. Splótł nasze palce i przybliżył się do mnie. Zetknął nasze czoła i nosy.
-Kocham cię. - wyszeptał w moje usta.
-Ja ciebie też. - wyszeptałem.
Zbliżył się do mnie jeszcze bardziej i delikatnie musnął moje usta swoimi. Wpiłem się w jego usta bardziej. Po kilku sekundach trwania w naszym pocałunku odsunąłem się od niego delikatnie nie rozłączając naszych dłoni.
-No wiedziałem, że wszystko będzie dobrze. - nagle Malik pojawił się obok nas znikąd.
-Ile już tu jesteś? - zapytał Harry.
-Wystarczająco. - powiedział szczerząc się.- Małe gołąbeczki.
Zaczęliśmy się śmiać. Wyszliśmy z kuchni i poszliśmy do salonu. Malik wpadł pierwszy i usiadł obok Nialla ten zaraz położył głowę na torsie Zayna.
-Dobra, a teraz jedno małe pytanko dlaczego trzymacie się za ręce?! - zapytał Liam patrząc na nas podejrzliwie.
-No kurcze własnego chłopaka nie można trzymać za rękę? - odpowiedział mu Harry pytaniem.
-Nie no można... ej chwila, co? Jakiego chłopaka?!
-No normalnego mojego. Ja i Lou jesteśmy razem. - popatrzyliśmy na siebie i uśmiechnęliśmy się do siebie.
-A nie mówiłem? Wiedziałem, że pomiędzy wami coś jest. - wypalił nagle Niall.
-No i blondasku miałeś rację. - zaśmiałem się.
Usiedliśmy na kanapie w dalszym ciągu nie rozłączając naszych dłoni.
-O Boże czyli, że normalny jestem tylko ja! - odezwał się Liam.
-Co? - zapytałem.
-No bo wy jesteście homo.
-Przepraszam cię bardzo Liam, ale ja i LouLou jesteśmy bi.
-No to tylko ja z naszej piątki jestem hetero o ludzie!
-Nie byłbym tego taki pewien Liam. - odezwał się Harry.
-Zamknij się. - warknął na niego Liam.
-Ale dlaczego? Już chyba wszyscy powinni wiedzieć jaki w 100% jesteś hetero.
-Obiecałeś, że nikomu nie powiesz.
-No, ale własnym przyjaciołom?
-Harry robisz to specjalnie.
-Nie po prostu chyba przyjaciele powinni znać prawdę o grzecznym Liam'ie.
-Jesteś okropny.
-Ale przynajmniej mam rozum ciesz się, że tam byłem.
-Grrrr....
-No więc to było jakoś w kwietniu coś takiego no i byliśmy na imprezie w jakimś klubie no i wtedy wypadało, że ja mam nie pić co było okropne no, ale nie o to chodzi. No  więc ja sobie stałem przy barze i piłem piwo Lou i Zayn tańczyli, a Liam siedział przy jakimś stoliku no to okej nic się nie dzieje aż podszedł do niego jakiś koleś rozmawiali, śmiali się i pili. Aż Liam sobie trochę za dużo wypił albo był słępy i nie miał czucia. Bo ten koleś zaczął go obmacywać! Najpierw przysunął się do niego i szeptał mu coś do uch, a ten idiota chichotach cały czas później się zaczęło zaczął go obejmować dotykać po udzie myślałem, że się zrzygam no bo to Liam! No, ale to jeszcze nic poszedłem zatańczyć i dosłownie na kilka sekund straciłem ich z oczu, a ich już nie było no to zacząłem ich szukać bo pijany człowiek jest zdolny do wszystkiego. Szukałem ich po całym kubie, ale ich nigdzie nie ma. No to pobiegłem do łazienki no i znalazłem ich tam w jednej kabinie! Szanowny gość stał oparty o ścianę a Liam klęczał przed nim i bawił się jego paskiem. Wywlokłem go stamtąd co nie było łatwe bo krzyczał, że mam go zostawić i się nie wtrącać. Jak już go wywlokłam to walnąłem go z liścia on krzyczał żebym się nie wtrącał i że gówno mnie obchodzi co robi i że tam wraca no to siłą zaciągnąłem go do domu wtedy się uspokoił.
Ja, Zayn i Niall mieliśmy szeroko otwarte usta i oczy. To co przed chwilą powiedział Harry nie mieściło się w głowie Liam i jakiś koleś?!
-Liam chcesz nam coś powiedzieć? - zapytał Zayn.
-Pijany byłem nie wiedziałem co robię tyle mam do powiedzenia.
-A ja mam jeszcze jedno pytanie dobra wyjaśnienia mamy, a nie chciałbyś nam jeszcze o czymś powiedzieć?
-Nie, nie jestem homo ani bi.
-Na pewno? Po tej historii każdy powiedziałby co innego.
-Tak Malik na pewno! - podniósł głos.
-Okej nie denerwuj się Daddy.
-To nie dawaj mi do tego powodów - warknął. - Nie podobają mi się chłopcy, a to co się wtedy stało było... dziwne, ale już się nigdy nie powtórzy i zapomnijmy o tym. A Harry z tobą się później policzę. - spojrzał na Harry'ego z mordem w oczach.
-Louis on chce mi coś zrobić! - pisnął chowając się za mnie.
-Liam chcesz coś zrobić mojemu chłopakowi? - jak to cudownie brzmi mógłbym to mówić cały czas mój chłopak, mój chłopak, mój chłopak...
-Tak! Mam zamiar go udusić!
-Louis boje się go!
-Nie dotkniesz mojego chłopaka chyba, że chcesz mieć ze mną do czynienia Payne.
-Kiedyś Louis wyjdzie wtedy zobaczymy.
-Louis nie zostawiaj mnie!
-Banda dzieci! - parsknął Zayn. - Dajcie sobie siana okej?
-Zobaczysz Styles jeszcze cię dorwę!
-Lou boje się.
-Nie zostawię cię.
-Na pewno?
-Na 100%.
Pocałował mnie szybko w usta nawet nie zdążyłem się nacieszyć tym pocałunkiem. Niall podgłośnił tv i zaczęliśmy oglądać. Harry położył swoją głowę na moim ramieniu. W końcu znalazłem osobę której na mnie zależy. I pomyśleć, że tą osobę miałem cały czas przy sobie.
*******************
Tak no wiec jak się podobało? Pewnie się zastanawiacie co ja robię dzisiaj dodawalam ta no dodawlam ale jakbyście mieli taki spam (od jeden osobynawet nie wiem jak ma na imię to jest najlepsze) w interakcjach na ty to też byście dodali proszę państwa kochana @_1D_Polska_ jak chcecie normalnie dodawać rozdziały nie piszcie z nią bo wam każe co godzinę dodawać i nie nie dodam więcej bo nie mam i nie powiem co będzie dalej nie ma szans nie powiem ci małpo :P mam nadzieje ze ci się podoba za to długi komentarz się należy :P tylko nie zasnij na lekcji haha :P jak Jaksa błędy to sorka ale to teraz na fonie pisze a reszta to nie wiem czy zrobiłam korektę :P

Rozdział 12

Harry zszedł ze mnie szybko.
-Sorki, ale teraz możemy spać do woli bo oni tu się szybko nie pokażą.
-Taaa po tym co odstawileś.
-Wiem, że to głupie, ale mamy spokój przepraszam.
-To ty sobie śpij, a ja idę do łazienki się ogarnąć.
Wybiegłem stamtąd chwytając moje ubrania.
Zamknąłem się w łazience jak najszybciej. Zabije Harry'ego przez niego jestem twardy! Boże co się dzieję  przecież to jest Harry, mój najlepszy przyjaciel. To nie jest normalne. Ogarnąłem się i wyszedłem z łazienki zwalniając ją dla Nialla który siłą nie wpuścił Zayn'a do środka.
Wróciłem i usiadłem na już złożonej kanapie, a Harry siedział obrażony. Usiadłem obok niego, a on popatrzył na mnie puścił mi oczko i poruszał brwiami. Zaczął poruszał biodrami i przygryzł wargę. Odwróciłem szybko wzrok bo w moich spodniach zaczął się tworzyć namiocik. Co jest? Czemu tak reaguje na Harry'ego? WTF?
Wszyscy już przyszli zamówiliśmy 10 pizz i od razu je zjedliśmy, a Horan dalej marudził, że jest głodny i kazał Zayn'owi zrobić kanapki które sam zjadł.
Harry kończył właśnie swoją drugą pizzę.
-Zaraz pęknę!
-No coś ty ja bym jeszcze jedną zjadł.
-Gdzie ci się człowieku mieści?
-Zayn zrobisz mi kanapki? - zapytał się Zayn'a robiąc maślane oczka.
-Nie, już tyle zjadłeś, dość.
-Ale Zayn ja jestem głodny!
-Nic już nie jesz bo zgrubniesz.
-Jak możesz ja nie grubnę! Nigdy! Ja tylko rosnę i przybieram na masie.
-Yhym tak.
-Nie wierzysz mi foch nie odzywam się do ciebie.
Wstał z kanapy i usiadł obok Liam'a.
-I co będziesz tam siedział? Skarbie żartowałem nie gniewaj się na mnie.
-A zrobisz mi kanapki?
-Zrobię. - westchnął zrezygnowanie.
-Dziękuję... - Niall wstał z kanapy i podszedł do Zayn'a przytulając go mocno. - Dziękuję, dziękuję ,dziękuję. Mogą być takie jak wcześniej.
-Sam w to nie wierzę. - wstał i udał się w stronę kuchni.
-Horan gdzie ty to mieścisz? - nagle po pokoju rozległ się głos Harry'ego. - Ja już nie mogę zaraz pęknę, a ty jeszcze chcesz jeść.
-Tak chce jeszcze!
-Podobno, że rozmiar żołądka to zaciśnięta pięść ty masz żołądek na cały brzuch chyba. - mówił to kładąc głowę na moich kolanach i rozpinając spodnie.
Siedzieliśmy tak i oglądaliśmy tv. Zayn i Niall cały czas coś sobie szeptali do ucha. Dziwnie się czułem jak na nich patrzyłem. To nie była zazdrość o któregoś z nich na pewno nie raczej to uczucie jakim siebie darzyli też chciałbym mieć taką osobę.
-Super razem wyglądają prawda? - do moich uszu dobiegł delikatny głos Harry'ego.
-Tak. - uśmiechnąłem się do niego delikatnie. - Widać, że się kochają.
-Coś nie tak?
-Nie. Po prostu wiesz jak tak na nich patrzę to myślę sobie, że ja też bym chciał mieć taką osobę żeby ją pocałować powiedzieć jak bardzo jest dla mnie ważna.
-Zawsze masz mnie.... i resztę oczywiście.
-Tak Harry pamiętam o tym kocham was, ale jak braci, a chciałbym się w kimś zakochać i mieć komu powiedzieć, że go kocham.
-Ja też, ale niekiedy los sprawi tak, że musi być inaczej i nic z tym nie zrobimy. Dobrym przykładem jest Zayn i Niall oni się nienawidzili, a teraz? Kochają się i to widać cały czas sobie coś szepczą do ucha o jest aż za bardzo słodkie. - zaśmiał się melodyjnie.
-Miejmy nadzieje, że ja też znajdę taką osobę. Ale teraz potrzebuje skorzystać.
Wstałem i udałem się do toalety po zrobieniu tego co miałem zrobić wracałem do salonu, ale przechodziłem obok kuchni i usłyszałem, że Harry śpiewa sobie pod nosem. Przystanąłem na chwilę drzwi były lekko uchylone więc go widziałem. Zayn był obok i szperał w lodówce zaraz wyciągnął z niej sok i nalewał sobie do szklanki.
-Harry? - zapytał Zayn.
-Hm?
-Bo ja i Niall my bo... nie wiem czy dobrze to odczytaliśmy, ale widzieliśmy jak chyba chciałeś coś powiedzieć Louis'owi, ale się powstrzymałeś. I w sumie to jak Niall mi powiedział, że na niego patrzysz nie jak na normalnego kolegę tylko tak jak ja na Nialla albo on na mnie to trochę się nad tym zastanawiałem i wiem, że to możne zabrzmieć dziwnie i może to być nie prawda, ale muszę zapytać. Czy ty czujesz coś do Louisa?
Harry milczał a mi z sekundy na sekundę coraz bardziej biło serce byłem pewien, że zaraz nie wytrzymam.
-Harry pytam czy... - przerwał.
-Słyszałem. - odpowiedział.
-No wiec?
Przestał przygotowywać sobie kanapki i spojrzał na Zayn'a.
-To tak strasznie boli bo ja wiem, że on nic do mnie nie czuje...
Moje serce łomotało w piersi jakby chciało się wyrwać i pobiec tam i wykrzyczeć ze to nie prawda, że go kocham. Chwila? Czy ja właśnie przyznałem się przed samym sobą, że kocham Harry'ego  Styles'a? Nie to nie możliwe na pewno nie. Harry to mój przyjaciel najlepszy przyjaciel na którym mogę zawsze polegać i którego kocham. Niech to szlak zakochałem się we własnym przyjacielu. Ale jak kiedy nigdy nie doznawałem przejawu homoseksualizmu do tej pory interesuje się dziewczynami, ale od pewnego czasu patrzę na Harry'ego inaczej. Przez ta sprawę z Zayn'em i Niall'em zdałem sobie sprawę, że miłość pomiędzy dwoma chłopakami też istnieje i że kocham Harry'ego. Z rozmyślań wyrwał mnie głos Zayn'a.
-Dlaczego sądzisz, że on nic do ciebie nie czuje nie powiedziałeś mu tego.
-Dzisiaj patrzył na ciebie i Niall'a zobaczyłem to i powiedziałem, że super razem wyglądacie, a on stwierdzi, że też by chciał mieć taka osobę żeby mógł ja pocałować przytulic powiedzieć, że ją kocha powiedziałem mu, że ma mnie i dodałem, że jeszcze wy, ale on powiedział, że nas kocha, ale miłością braterska to jest dowód na to, że on do mnie nic nie czuje.
-Harry nie powiedziałeś mu tego otwarcie może on też cię kocha, ale nie chce się przyznać bo stwierdził, że go odtrącisz?
-Co mam zrobić podejść do niego i powiedzieć " Hej Lou ładna dziś pogoda, a tak poza tym to bardzo cię kocham i chciałbym żebyś był moim chłopakiem i chciałem się dowiedzieć czy ty czujesz to samo do mnie." Malik pomysł jak by to brzmiało on by mnie wyśmiał.
-Harry chyba żartujesz Louis nigdy by cię nie wyśmiał co innego ja, ja mógłbym to zrobić bo to jestem ja, ale Louis nigdy w życiu by tego nie zrobił. Ile razy robiłeś głupoty które mówiłeś tylko jemu, a nam nie bo bałeś się naszej reakcji? Miliony razy tak robiłeś i on się nigdy nie śmiał. Pamiętasz jak sobie zafarbowałeś włosy na blond? Nie powiedziałeś nam tylko Louis o tym wiedział i cię chronił ja wiem, że my wszyscy jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi, ale ty i Louis zawsze byliście sobie najbliżsi.
 -Zayn ale co ja mam z tym zrobić? Ja mu tego nie powiem boje się jego reakcji.
-Harry wiesz jaki błąd popełniłem i którego nigdy sobie nie wybaczę?
-Jaki? - zapytał zaciekawiony.
-Nie powiedziałem Niall'owi co do niego czuje, a gdy się odważyłem stchórzyłem i uciekłem i co? On się chciał zabić...
-Ale to moja wina bo to ja mu powiedziałem, że ty nie żyjesz.
-Harry, ale gdybym odebrał od niego chociaż jeden telefon wszystko byłoby okej on by tego nie chciał zrobić to nie twoja wina to ja zawaliłem.
-Zayn po co mi to mówisz? - zapytał ściszonym głosem.
-Harry powiedz o tym Louisowi on cię zrozumie.
-Zayn ja jestem pewny, że on nic do mnie nie czuje.
-Nie wiesz tego.
-Wiem on jeszcze niedawno oglądał się za dziewczynami Zayn on nie czuje do mnie tego co ja do niego.
-Harry...
Nie wytrzymałem i wszedłem tam. Harry i Zayn od razu na mnie spojrzeli. W oczach Harry'ego zobaczyłem strach.
-To ja was zostawię. - odezwał się Zayn.
Ruszył do drzwi. Minął mnie, ale wcześniej przystanął na chwile i szepnął niewyraźnie "nie zrań go". Nawet nie miałem takiego zamiaru. Usłyszałem trzask zamykanych drzwi. Podszedłem do Harry'ego, on tempo wpatrywał się w swoje stopy.
*****************************************************
Tak jak obiecywałam jest rozdział błagam komentujcie to bardzo ważne :)